HCM Deck | Blog

Agile HR, czyli zwinny HR

W świecie IT to słowo wytrych – agile, czyli zwinny. To słowo opisuje podejście zwinne szczególnie używane w rozwoju oprogramowania pomagające dostarczać szybciej i zarządzać nieprzewidywalnością. W obecnych czasach, w których królują wszechobecne startupy, a sukces mierzy się lekkością procesów – agile jest również odpowiedzią na zbiurokratyzowane działy HR.

Ostatnimi czasy miałam okazję pracować w 3 korporacjach z Fortune100 i każda z nich na przestrzeni ostatnich 8 lat rozpoczynała swoją HRową transformację. Oznacza to nie mniej, nie więcej, a globalne ujednolicenie i uproszczenie procesów. Nowoczesne narzędzia IT to już nie tylko pomoc dla działów HR, ale przede wszystkim możliwość przyciągnięcia i utrzymania talentów w firmie.

Słowo-klucz to „employee experience” i „standardization”. Pracownik ma poczuć się, że dostaje produkt standardowy, ale zarazem dający możliwość dostosowania do jego preferencji zupełnie jak ekranu względem smartfona czy kolorystyki systemu operacyjnego. Człowiek i jego doświadczenia są centrum wszystkich działań.

Zwinność natomiast weszła z impetem w świat rekrutacji i rozwoju pracowników. Swego czasu nawet z strukturach GE powołano „Agile Recruiting Scrum Master”, w wyniku czego czas dostarczenia klientowi top talentów skrócił się z 10-15 tygodni do 2-6 tygodni. Zwinnie również zaczynają działać departamenty szkoleń oraz rozwoju pracowników. Chodzi o pokazanie, że konsumowanie szkoleń może być tak samo łatwe i przyjemne, jak przeglądanie i przypinanie pinezek, np. w Pinterest. Platformy cyfrowe przeobrażają systemy HR w doświadczenia podobne do Netflixa, dokładnie wiedzą, czego chcesz się nauczyć, co już wiesz, a czego nie masz ochoty się uczyć.

Chodzi o łatwość i dostępność podstawowych informacji, jak znaleźć informacje o benefitach, rekrutować utalentowanych kandydatów do pracy, zlokalizować i odbyć ciekawe szkolenie, onboarding do nowej pracy, ocenę pracowników czy też ustawienie i monitorowanie realizacji celów. To wszystko niegdyś robiono na papierze, a obecnie są już (przynajmniej w firmach, które znam w praktyce) online. Nie mówi się już nawet o dostępnie do takich systemów, wszystko ma działać nieprzerwanie i bezproblemowo.

Zapomnij o systemach danych pracowniczych. Teraz to systemy zaangażowania pracowników. Nagradzanie w sieci, grywalizacja, grupy w korporacyjnych portalach społecznościowych ścigające się o lepsze statystyki aktywności to zupełnie nowe tematy, o których nawet nie śniło się paniom kadrowym kilka lat temu.

4.8/5 - (13 votes)
Udostępnij: